Pierwsze głosowanie nt. Pakietu Mobilności w Parlamencie Europejskim. Europosłowie mocno podzieleni

26.04.2018 7:43

Pierwsze głosowanie nt. Pakietu Mobilności w Parlamencie Europejskim. Europosłowie mocno podzieleni

Ważna uwaga
Opinie wyrażone na tej stronie są opiniami Klubu i nie zawsze odzwierciedlają opinie całej Grupy
Video picture

Polska jest liderem na europejskim rynku transportu. Nowe zasady mogą więc dotknąć w szczególności polskie firmy transportowe.

Komisja ds. zatrudnienia i spraw socjalnych Parlamentu Europejskiego przyjęła trzy opinie ws. propozycji zmian w prawie pracy kierowców i organizacji usług transportowych na rynku europejskim. Przedmiotem zmian są dyrektywa ws. delegowania kierowców, rozporządzenie dot. przewozów kabotażowych oraz rozporządzenie ws. czasu pracy i odpoczynków kierowców. Głosowanie potwierdziło głębokie podziały narodowe w Unii. Pomimo kilkumiesięcznych negocjacji nie udało się wypracować stanowiska, które otrzymałoby szerokie poparcie.

„Dzisiejsze głosowanie pokazało, że niestety coraz częściej mamy do czynienia z propagandą szytą na potrzeby kampanii wyborczych. Bardzo ciężko jest pracować nad dokumentami tak dzielącymi Europę na rok przed wyborami europejskimi, jak ma to miejsce w tym przypadku. Dla wielu europosłów liczy się tylko to, co powiedzą swoim wyborcom w regionie, a nie dobre rozwiązanie dla milionów kierowców na rynku wewnętrznym UE” - komentuje europosłanka Danuta Jazłowiecka.

Pakiet Mobilności to szereg nowych propozycji prawnych wprowadzających zmiany w prawie pracy kierowców i w zasadach, na jakich odbywa się transport międzynarodowy i kabotaż.  Mówi się, iż jest odpowiedzią na zarzuty tzw. Sojuszu Drogowego (Francja, Belgia, Niemcy, Holandia, Austria, Luksemburg) odnośnie rzekomego dumpingu społecznego w transporcie.

„Transport dzieli Europę na kraje środka i kraje peryferyjne. Portugalski kierowca wykonuje najczęściej dłuższe trasy niż jego belgijski czy francuski odpowiednik. Ponadto niektóre kraje, tak jak Polska, wyspecjalizowały się w usługach transportowych i przejęły znaczną część rynku (którym niezainteresowani są lokalni kierowcy), co nie wszystkim jest na rękę. Patrząc więc na propozycje zmian czy poprawek, nie sposób nie zauważyć jak polityczny i populistyczny mają one często charakter” - stwierdza europosłanka.

W głosowaniu dotyczącym delegowania kierowców europosłowie poparli objęcie kabotażu i wszystkich form transportu międzynarodowego zasadami delegowania już od pierwszego dnia pracy zagranicą. O ile objęcie kabotażu delegowaniem pracowników nie budziło wielu kontrowersji, o tyle w przypadku transportu międzynarodowego wielu europosłów proponowało wprowadzenie ilości dni w miesiącu (przepracowanych w danym państwie członkowskim), po przekroczeniu których pracownik byłby objęty zasadami delegowania. Taki pomysł nie uzyskał jednak większości.

„Na 55 członków komisji ds. zatrudnienia aż 23 zagłosowało przeciwko zapisom obejmującym cały transport międzynarodowy zasadami delegowania pracowników już od dnia pierwszego. Nie mówimy tutaj o tranzycie, którego nie sposób powiązać z delegowaniem, z czym na szczęście zgadza się zdecydowana większość europosłów” - dodaje Danuta Jazłowiecka.

Jeśli chodzi o zmiany w czasie pracy i odpoczynków, poparto utrzymanie obecnych zasad wbrew sugestiom Komisji Europejskiej, która proponowała więcej elastyczności np. w odbiorze odpoczynków, co pozwalałoby kierowcom na spędzanie więcej czasu w domu. Ponadto europosłowie poparli pomysł wprowadzenia tzw. inteligentnych tachografów we wszystkich autach (również tych poniżej 3,5 ton) już od 2021 roku. Poparto też zakaz odbioru odpoczynku regularnego (45 godzin i więcej) w kabinie.  

„Takie rozwiązania uderzą w kierowców z krajów peryferyjnych takich jak Portugalia, czy Dania jak i krajów Europy Wschodniej, którzy wykonują najdłuższe trasy w Europie. To oni właśnie spędzają w trasie najczęściej więcej niż 2 tygodnie i woleliby odbierać dłuższy odpoczynek w domu z rodziną niż w hotelach przy autostradach” - komentuje Jazłowiecka.

Jeśli chodzi o kabotaż, to według większości europosłów komisji ds. zatrudnienia powinno się go ograniczyć z obecnego tygodnia do 48 godzin, z siedmiodniowym okresem karencji.

„Kabotaż spełnia w mojej ocenie wszystkie wymogi delegowania i objęcie go zasadami delegowania w kwestii wynagrodzenia, nie budzi wątpliwości. Propozycja wprowadzenia limitu 48 godzin jest jednak irracjonalna, choćby z uwagi na tak dużą nieprzewidywalność godzin pracy w transporcie związaną z ruchem ulicznym, wypadkami, czy robotami drogowymi. W mojej ocenie, jest to chęć usankcjonowania protekcjonizmu prawem, za która zapłacą wszyscy obywatele UE z uwagi na wzrost kosztów transportu drogowego”- dodaje europosłanka.

Dzisiejsze głosowanie to jedynie opinia komisji ds. zatrudnienia, która zostanie teraz przesłana do komisji ds. transportu (TRAN) w Parlamencie Europejskim. Kolejny etap to głosowanie w komisji TRAN już na początku czerwca br.

więcej na temat