Zła decyzja w złym czasie – europarlament minimalną większością zgodził się na backloading

03.07.2013 10:45

Zła decyzja w złym czasie – europarlament minimalną większością zgodził się na backloading

Ważna uwaga
Opinie wyrażone na tej stronie są opiniami Klubu i nie zawsze odzwierciedlają opinie całej Grupy
Video picture

Parlament Europejski przyjął dzisiaj minimalną większością propozycję Komisji Europejskiej tzw. backloadingu, czyli zawieszenia 900 mln pozwoleń na emisję CO2 po 2013 roku. 344 posłów głosowało za backloadingiem, 311 przeciw. To zła wiadomość dla przemysłu. Niestety posłowie też niewielką ilością głosów zdecydowali odroczyć głosowanie nad ostateczną propozycją legislacyjną, co znaczy, że sprawozdawca z grupy socjalistycznej dostał mandat na rozpoczęcie trójstronnych negocjacji międzyinstytucjonalnych.

- Po raz kolejny mamy do czynienia z próbą administracyjnego sterowania systemem, który miał być projektem opartym o reguły rynkowe. Wprowadzenie backloadingu podniesie ceny energii w UE, podniesie koszty produkcji i obniży konkurencyjność europejskiego przemysłu w warunkach utrzymującego się osłabienia gospodarczego. Wychodzenie z kryzysu będzie naturalnym, rynkowym impulsem do wzrostu ceny pozwoleń – powiedział Bogusław Sonik (PO).

- Trzeba przypomnieć, że w kwietniu PE odrzucił propozycje Komisji Europejskiej. KE zastosowała jednak taką procedurę legislacyjną i naciski, które zaciemniły, rozmyły obraz propozycji wprowadzając niektórych deputowanych w błąd, stąd mamy odmienny wynik niż w kwietniu – dodał Bogusław Sonik.

- To zła propozycja ze strony Komisji i bardzo źle stało się, że ją przyjęliśmy. Unia Europejska jest na drodze do osiągnięcia swoich celów energetyczno-klimatycznych do 20202 roku. Nawet jeśli komisarz Connie Hedegaard nie akceptuje bieżących cen emisji CO2, nie może zaprzeczyć, że system pracuje tak, jak został zaprojektowany. Jeśli uznamy, że system ETS nie sprawdził się, to należy go zmienić w całości po 2020 roku, a nie robić jednorazowych, "ręcznych" i administracyjnych poprawek, manipulacji cenami - uważa prof. Lena Kolarska-Bobińska.

- Działania Komisji Europejskiej niepotrzebnie odwracają naszą uwagę od znacznie istotniejszych reform strukturalnych potrzebnych do 2020 roku. Inwestorzy potrzebują przede wszystkim pewności, że raz ustanowiony system będzie trwał przez określony na początku czas. A my poświęcamy zbyt dużo uwagi backloadingowi, zamiast dyskutować, czym należy go zastąpić po 2020 roku - dodaje Lena Kolarska-Bobińska.

- Błędem jest zwiększanie obciążeń dla europejskiego przemysłu w trakcie panującego kryzysu gospodarczego. Europejska polityka klimatyczna nie może zagrażać przemysłowi. Wszelkie próby regulowania cenami uprawnień zaburzają działanie systemu ETS, który został stworzony, jako mechanizm rynkowy są błędem. Szczególnie teraz w trakcie kryzysu należy chronić europejski przemysł, by zachował konkurencyjność na rynku globalnym, a nie przenosić na niego koszty wynikające ze spadku produkcji - powiedziała Jolanta Hibner (PO).

więcej na temat